pierwsza zima w katowicach. za oknem bajkowo, wewnątrz spokojnie i miło, miękkie światło otula pokój.
wiele takich przedpołudniowych chwil z kawą, atlasem i chorym kotkiem na kolanach.
naszą małą pingwinką. 


Frela, czyli po śląsku dziewczyna. 
widać na nosku ziejącą dziurę bez futerka.


szybka kawka w Lokalu na Koszutce.


brioszki i bułeczki z czekoladą, które nasi sąsiedzi sami 'kręcą' w swojej uroczej piekarni
uchwycone bezczelnie od strony lady


sesja, tak.


domowy spokój, chwila przerwy od nauki. i zdjęcie łódki zrobione w Chorwacji.


mrok zapada nad akademikiem. a może to ranek się budzi? nie wiem sama...


2 komentarze:

Unknown pisze...

bym mogła oglądać i ogląąąądać!

paulina jeziorska pisze...

ładne macie mieszkanko.